Strona główna Portalu >>> newsy >>> Gazeta.pl

Biegli: powodem zawalenia hali MTK był wadliwy projekt
Gazeta.pl Katowice

Katowicka prokuratura otrzymała opinię biegłych, którzy badali przyczyny zawalenia się w styczniu hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Pod jej gruzami zginęło 65 osób, a 144 zostały ranne. Eksperci nie mają wątpliwości, że głównym powodem tragedii był wadliwy projekt wykonawczy dachu hali. Zawierał on mniej elementów wzmacniających, niż początkowo zakładano. - Hala mogła już runąć rok, a nawet dwa lata wcześniej - stwierdzili biegli.

 
autor: Marcin Pietraszewski
|
09-05-06
|
Źródło: gazeta.pl
Zawalenie się hali Międzynarodowych Targów Katowickich było największą katastrofą budowlaną w historii Polski. 28 stycznia pod jej gruzami zginęło 65 uczestników wystawy gołębi. Do szpitali trafiło 144 rannych. Katowicka prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, dostała wczoraj opinię na temat przyczyn zawalenia się hali. Sporządzili ją naukowcy z Politechniki Krakowskiej, którzy przez kilka tygodni badali nie tylko plany konstrukcyjne budynku, ale także zabezpieczone na miejscu tragedii materiały wykorzystane przy budowie. - Opinia jest analizowana i na razie nie możemy ujawnić jej treści - stwierdził wczoraj prokurator Tomasz Tadla, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Z informacji "Gazety" wynika jednak, że biegli nie mieli zastrzeżeń do jakości materiałów wykorzystanych przy budowie hali ani do zabezpieczenia terenu. Chociaż wybudowano ją na biedaszybach, to przed rozpoczęciem budowy wylano tysiące ton betonu i substancji, które zabezpieczyły teren przed zapadaniem.

Biegli wykryli jednak rozbieżności pomiędzy projektem budowlanym hali (zawiera planowane rozwiązania architektoniczne, konstrukcyjne i instalacyjne, na podstawie których otrzymuje się pozwolenie na budowę hali) a projektem wykonawczym (stanowi uszczegółowienie rozwiązań zawartych w projekcie budowlanym, nie może jednak naruszać istoty zatwierdzonego projektu i musi być zgodny z warunkami pozwolenia na budowę). Okazało się, że projekt wykonawczy w porównaniu z budowlanym został zubożony. Zawierał mniej wsporników i elementów wzmacniających, przez co zmniejszyło się dopuszczalne obciążanie blach poszycia. Z tego powodu co jakiś czas dach hali się wyginał.

- Zdaniem biegłych z tego powodu hala mogła runąć dosłownie w każdej chwili. Zalegający w dniu tragedii na niej śnieg był kroplą, która przelała czarę goryczy - mówi osoba znająca szczegóły opinii. Prokuratura będzie teraz ustalać, czy autorzy projektu zubożyli go z chęci zysku, czy też na polecenie szefów MTK, którzy chcieli obniżyć koszty. Śledczy, zasłaniając się tajemnicą śledztwa, odmawiają odpowiedzi na pytanie, czy na podstawie opinii biegłych planują przedstawić zarzuty osobom odpowiedzialnym za projektowanie hali.

Przetarg na projekt wygrała firma Decorum z Mysłowic. Jej właściciel Jan Dybała powiedział jednak wczoraj, że nie zajmował się projektem konstrukcji budynku. - Za to odpowiadał Jacek Jasiński z firmy Eko-tech - mówił Dybała. Tuż po zawaleniu się hali Jasiński próbował popełnić samobójstwo. W hotelu w Opolu podciął sobie żyły, ale został uratowany przez policję. - Nieważne, kogo wskażą jako winnego. W każdym, kto ma coś wspólnego z tą halą, pozostanie odpowiedzialność za tragedię - mówił wtedy, leżąc w szpitalu. Wczoraj nie udało się nam z nim porozmawiać.