Skąd pomysł powiększenia strefy?
- Podczas dokładnego analizowania dokumentacji okazało
się, że w granicach objętych ochroną istnieją pewne
nieścisłości. W Krakowie chronione jako układy urbanistyczne
są: Stare Miasto, Stradom, Kazimierz, Wesoła, Kleparz,
Stare Podgórze. Ponadto na listę światowego dziedzictwa
UNESCO wpisane zostało Stare Miasto i Kazimierz. Zaś
w roku 1994 centrum miasta zostało uznane za pomnik
historii. Kiedy bliżej zaczęliśmy się przyglądać granicom
obejmującym te chronione obszary, okazało się, że niektóre
z nich są przypadkowe i trudne do wytłumaczenia, a inne
wręcz naruszają prawo - tłumaczy Jan Janczykowski, wojewódzki
konserwator zabytków.
Jako przykład niekonsekwentnych i mało przejrzystych
granic służby konserwatorskie podają zespół klinik przy
ul. Kopernika. Niektóre z nich, zarządzeniem prezydenta,
zostały w 1994 roku uznane za pomniki historii, a inne
nie. Za poważną lukę prawną, która - zdaniem konserwatora
- mogłaby się zakończyć skandalem i kompromitacją, należy
uznać niewpisanie do rejestru zabytków pewnych obszarów
miasta, które znalazły się na liście światowego dziedzictwa
UNESCO. Chodzi o małe fragmenty między ulicami Dietla
i Miodową, Sebastiana i Brzozową, Skawińską i Krakowską,
Gazową i św. Wawrzyńca. - Na liście UNESCO nie może
być obiektów, które nie zostały wpisane do rejestru
zabytków. Dlaczego tak się stało i skąd takie nieścisłości?
Dziś nie jesteśmy w stanie wyjaśnić - mówi Janczykowski.
Przygotowywana przez konserwatora nowa regulacja poszerzająca
obszar chroniony ma wyprostować wszystkie uchybienia.
- Uznaliśmy, że najbardziej sensownym i czytelnym obszarem,
jaki powinien znaleźć się pod ochroną konserwatorską,
będzie rdzeń XIX-wiecznej Twierdzy Kraków. Do początku
XX w. miasto rozwijało się właśnie w tych granicach.
Na zewnątrz wprowadzony był zakaz zabudowy, co doprowadziło
do upadku rozwoju przedmieść. Zabudowa miejska koncentrowała
się w pierścieniu granic twierdzy - tłumaczy Jan Janczykowski.
Służby konserwatorskie uspokajają, że nowe rozwiązania
nie będą oznaczać całkowitego zakazu inwestowania na
tym terenie, nie wprowadzą także znaczących zmian dla
właścicieli posesji. - Pewne ograniczenia i obostrzenia
będą dotyczyć przede wszystkim gabarytów powstających
inwestycji. Ochronie konserwatorskiej będzie podlegać
także forma zewnętrzna budynków: jej elewacja i bryła.
Zmiany w kolorystyce, wszelkie nadbudówki czy wymiana
okien będą wymagały konsultacji konserwatorskiej. Jeśli
ktoś będzie zamierzał wyremontować łazienkę czy kuchnię,
zgody konserwatorskiej oczywiście nie będzie potrzebował
- zapewnia wojewódzki konserwator zabytków.
Zaproponowane granice są schematycznym rozwiązaniem.
Do końca miesiąca w biurze wojewódzkiego konserwatora
można składać wnioski i uwagi w ich sprawie. We wrześniu
ma zapaść decyzja o dokładnych granicach i wpisie obszaru
do rejestru zabytków.
Gdzie granica?
Granica nowego obszaru wpisanego do rejestru zabytków
przebiegałaby wzdłuż Alej Trzech Wieszczów, ul. Kamienną,
następnie po ulicy Prandoty do ul. Rakowickiej, Beliny-Prażmowskiego,
Powstania Warszawskiego, ul. Romanowicza, do torów kolejowych,
i dalej ul. Powstańców Wielkopolskich, Powstańców Śląskich,
fragmentem ul. Kamieńskiego, dochodziłaby do ronda Matecznego,
ul. Konopnickiej do rzeki Wilgi, a dalej do ul. Szwedzkiej
i do ul. Tynieckiej.