Strona główna Portalu >>> newsy >>> gazeta.pl

Decyzje o zabudowie będą upubliczniane

Gotowy jest już projekt nowej ustawy o planowaniu przestrzennym. Czy dzięki niej szybko przybędzie terenów budowlanych i mieszkań?

 
autor: Marek Wielgo
|
17-08-2006
|
Źródło: gazeta.pl

Ministerstwo Budownictwa ogłosiło właśnie projekt nowej ustawy na swojej stronie internetowej. Z naszych informacji wynika, że najpewniej w październiku trafi on do Sejmu.

Rewolucji raczej nie będzie. Potwierdziło się jednak to, o czym już kilkakrotnie informowaliśmy - na terenach, dla których gminy nie uchwalą planów zagospodarowania przestrzennego, pozwolenia na budowę nie będą już wydawane w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Ucieszy to zapewne inwestorów, którzy skarżą się na opieszałość bądź uznaniowość decyzji urzędników.

Decyzje o warunkach zabudowy nie znikną jednak z dnia na dzień. Zgodnie z projektem urzędnicy będą je wydawali na podobnych zasadach do obecnych jeszcze przez trzy lata po wejściu w życie nowej ustawy. Ale teraz będą one upubliczniane. Ma to sprawić, że inwestorzy i urzędnicy nie będą się mogli dogadywać po cichu.

Ci, którzy uzyskają decyzje o warunkach zabudowy na podstawie obecnej ustawy, mieliby pięć lat na załatwienie pozwolenia na budowę. Potem te decyzje stracą moc, a to oznacza, że jeśli gmina nie zdąży uchwalić dla danego terenu planu zagospodarowania albo przepisów urbanistycznych, wybudowanie czegokolwiek może być bardzo trudne, a nawet niemożliwe.

Dyrektor departamentu ładu przestrzennego i architektury w resorcie budownictwa Elżbieta Szelińska nie dopuszcza jednak tej myśli, choć przyznaje, że powstanie rozwiązanie awaryjne - "krajowe i regionalne standardy urbanistyczne, określające powszechnie obowiązujące warunki sytuowania obiektów budowlanych". Jak wyjaśnia Szelińska, ogólnie chodzi o to, by zapobiec całkowitemu paraliżowi inwestycyjnemu. - Pozwolenia na budowę będą wydawane w oparciu o te przepisy tylko w szczególnych przypadkach. Ma to zapobiec niekontrolowanemu rozlewaniu się miast - podkreśla.

Autorzy projektu liczą, że w ciągu dwóch lat od wejścia nowej ustawy gminy uchwalą plany kierunkowe, które zastąpią obecne studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Pozornie wygląda to na kosmetyczną zmianę, bo oba te dokumenty określające politykę przestrzenną gminy nie są aktem prawa miejscowego. Ale taki plan ma zobligować władze gmin do realizacji tej polityki, m.in. poprzez uchwalenie w ściśle określonym terminie planów miejscowych i zapewnienie stosownej infrastruktury (np. dróg).

Zakres planów zagospodarowania przestrzennego się nie zmieni. Wszystkie plany uchwalone po roku 1994 zachowają ważność, a już rozpoczęte będzie można kontynuować.

Nowością ma być instytucja przepisów urbanistycznych. Gminy miałyby je uchwalać na terenach zabudowanych. Przepisy urbanistyczne, na podstawie których mają być wydawane pozwolenia budowlane, określą m.in. dopuszczalną wysokość budynków, geometrię dachu, kolor elewacji i udział powierzchni zabudowanej w stosunku do powierzchni działki.

Zaproponowany przez resort budownictwa projekt raczej nie zadowoli przedsiębiorców, bo ci domagają się szybkich i radykalnych zmian w planowaniu przestrzennym. - To projekt budujący złudzenia, że będzie lepiej - ocenia Ryszard Kowalski, przewodniczący Prezydium Konferencji Inwestorów (grupy firm i osób walczących o interesy inwestorów). - Nie liczę na szybki wzrost podaży gruntów budowlanych.

więcej informacji gazeta.pl