Strona główna Portalu >>> newsy >>> gazeta.pl
Kazimierz Łatak broni nowego hotelu przy ul. Powiśle

        Portal W-A.pl prezentuje list architekta Kazimierza Łataka w sprawie artykułu dotyczącego projektu hotelu autorstwa Biura Projektów Lewicki - Łatak, opublikowanego 15 sierpnia na stronach internetowych gazeta.pl

 
autor: gazeta.pl
Kazimierz Łatak
Michał Olszewski
|
20-08-05
|
źródło: gazeta.pl

GAZETA.PL: We wtorkowym wydaniu "Gazety" opublikowaliśmy felieton Michała Olszewskiego "Zwycięstwo architektów" (internetowy nagłówek "Znów brzydka budowa pod Wawelem"). Autor skrytykował część rozwiązań zastosowanych przez projektantów nowego hotelu u zbiegu ul. Powiśle i placu Na Groblach. Artykuł wywołał gwałtowną dyskusję. Poniżej publikujemy polemikę Kazimierza Łataka, jednego z projektantów.

Kazimierz Łatak:

Szanowny panie Redaktorze,

Zapytuje Pan, czy budynek dobrze współgra z Wawelem. Oczywiście, poddajemy się publicznemu osądowi. Ale Wawel jako dynamiczna bryła historyczna od czasu powrotu - sto lat temu - w polskie ręce, przywracana do najlepszej z form przez kilku przynajmniej wielkich zarządców, nie był bynajmniej otoczony jednolitą przestrzenią, jak się nam to może dziś wydawać. Mamy do czynienia z typem idealnym, który także się zmienia. A wraz z nim zmienia się i jego otoczenie.

Nasz projekt nie jest ani gigantycznym hotelem Royal, który został wybudowany wprost na Plantach, niszcząc skutecznie ich część przylegającą do Wawelu, ani też szpetną, a ogromną kamienicą Dębno, zajmującą do lat II wojny światowej plac po południowej stronie kościoła Św. Idziego. Nasz projekt nie przywraca zasłaniającej Wawel zabudowy po "wawelskiej" stronie ulicy Podzamcze, która została usunięta przez Niemców podczas okupacji - z dobrym skutkiem krajobrazowym. Nareszcie nie jest nasz projekt porównywalny kubaturowo czy ideowo z projektem hotelu Sheraton. Nasza praca ani niczego nie zniszczyła, ani nie wzbudziła protestu sąsiadów - a widok na Wawel zasłania głównie widzom opuszczającym bardzo doprawdy elegancki piwoogródek w sąsiedztwie.

Nasz projekt jest czytelnie niższy i mniej obszerny od mansardowej kamienicy na rogu ul. Podzamcze i Powiśle, stojącej wprost pod zamkiem. Fasada hotelu od strony ul. Powiśle jest wąska, a od strony pl. Na Groblach zasłaniają ją wysokie - a z czasem jeszcze wyższe - drzewa. Budynek nie łamie także żadnej z najważniejszych osi widokowych.

"Prostopadłościenna nadbudowa na dachu", o której pisze Pan jako o "kioskowatej", jest formą obecną w światowej architekturze przynajmniej od r. 1951, kiedy to Ludwig Mies van der Rohe wystawił w Plano nieopodal Chicago dom pani Farnsworth (http://www.farnsworthhousefriends.org/). Dla jasności: nie zamierzamy zasłaniać się nazwiskiem wielkiego mistrza, a jedynie wskazać na przykłady - dostępne poprzez link - tego, jak prostopadłościenna bryła ze stali, betonu i szkła musi bronić się wewnątrz leśnego wnętrza samymi tylko proporcjami. Nie chcielibyśmy ponosić odpowiedzialności za to, że w Krakowie we wczesnych latach pięćdziesiątych budowano coś innego.

Dachy wszystkich domów sąsiadujących z naszym projektem różnią się od siebie podziałami, wysokością,kształtem, skosami dachów, stopniem podobieństwa do Wawelu - i nasz projekt wiele tu nie zmienia. Nie zamierzamy także padać ofiarą ocen, które dotyczą sąsiedniego hotelu - a z powodu sąsiedztwa obciążają nas.

Uważność publiczna dotycząca projektów powstających w pobliżu Wawelu to bardzo ważne i dobre zjawisko, ale pozwoli ono - jak sądzimy - na sprawiedliwą ocenę całości projektu. Projektu, który ożywi tę część dzielnicy Nowy Świat, inwestorowi pozwoli na przyciągnięcie ludzi w miejsce, w którym dotychczas nie bywali, bo było smutne, zaniedbane i niebezpieczne - a krakowianom, czyli nam wszystkim, pozwoli na wypicie dobrej kawy w ogródku na trotuarze albo na niewielkim, ale pięknym tarasie. Proszę pomyśleć o zieleni, która z czasem pokryje budynek (tak, jak pokryła szpital austriacki na Wawelu i zachodnią ścianę dziedzińca) i dokonać sprawiedliwej oceny kubatury obiektu, staranności jego wykonania i zestawienia z innymi budynkami hotelowymi, oddanymi w Krakowie do użytku w ostatnich latach.

Kazimierz Łatak/Biuro Projektów Lewicki - Łatak

 

Artykuł z 15 sierpnia autorstwa redaktora Michała Olszewskiego:

Znów brzydka budowa pod Wawelem

Od października ubiegłego roku piszemy w "Gazecie" o nowej inwestycji przy Wawelu. Na rogu placu Na Groblach i ulicy Powiśle powstaje hotel projektowany przez biuro znanych w Krakowie architektów: Piotra Lewickiego i Kazimierza Łataka. Wyraziłem wówczas wątpliwość, czy nowy budynek dobrze współgra z Wawelem.

Nie tyle ze względu na nowoczesną formę, co na fakt, że taras i prostopadłościenna nadbudowa na dachu nie komponują się ze skosami sąsiednich kamienic i postrzępioną, nieregularną bryłą zamkowego wzgórza. Że jeżeli mówimy o jakimkolwiek kontekście, to nowy hotel lepiej komponuje się z suchą jak pieprz estetyką Sheratona niż Wawelem czy starymi kamieniczkami.

Na to usłyszałem: że nie ma sensu naśladowanie starej architektury i zamiast imitacji 100-letnich kamienic lepiej wybudować coś nowego. Że taras jak najbardziej komponuje się z Wawelem. I w końcu, że nie wolno krytykować projektu, zanim nie zostanie on ukończony. Szczególnie ostatni argument daje do myślenia, bo jeżeli nie dopuszczamy dyskusji nad projektem, to kiedy?

Zostawmy. Możemy już oglądać hotel w pełnej okazałości. Do linii gzymsów ta architektura rzeczywiście nie wygląda jednoznacznie i nie poddaje się łatwej krytyce - jedni lubią wąskie, podłużne okna i przewagę poziomych linii, inni powiedzą, że ten charakter kłóci się jednak z podziałami stosowanymi w sąsiednich kamienicach.

Powyżej linii gzymsów dyskusja jednak się kończy: nie wiem, jakich argumentów trzeba byłoby użyć, żeby dowieść jakiegokolwiek związku kioskowatej nadbudowy z otoczeniem. Nie trzeba być architektem i dysponować specjalistyczną metodologią, by zobaczyć, że metoda godzenia ognia z wodą (w tym wypadku widoku postrzępionych, pełnych detali wież Wawelu i krzywych dachów kamienic z surową, jednolitą bryłą) nie zdała nad Wisłą egzaminu.

Oczywiście, dłużej o hotelu nad Wisłą pisać nie ma sensu - stało się. Architekci pójdą dalej, nadal narzekając na krytykanctwo dziennikarzy, podcinanie skrzydeł przez zawistników i brak możliwości rozwoju. Nie zauważają jednak, że to do nich należy ostatnie słowo w kształtowaniu miejskiego pejzażu. Że mały błąd w sztuce skutkuje konsekwencjami na kolejne dziesięciolecia.

A wszystkim, którzy nie mają takiego wpływu na tkankę miejską jak projektanci, pozostaje płacz nad kolejnym rozlanym mlekiem.

 

Wybrane różne komentarze internautów do tego artykułu (wersje oryginalne):

A mnie sie podoba. Wszystko jest sprawą gustu, a o tym sie nie dyskutuje. Pamietajmy, ze kosciol Mariacki oraz Sukiennice tez zupelnie nie pasują do Rynku. Czasem nie warto podążać za glosem ludu, bo lud jest czesto zbyt konserwatywny i hamuje wszelaki rozwój. Proponuję wrócić do lepianek, do płaskiej ziemi i palenia czarownic na stosie - a jeszcze lepiej do dowolnych czasów wstecz. Pewne prawdy były absolutne i nie podważalne. A nastepnie przenieść się klikadziesiąt do przodu. Jakze inaczej wygladaly też same prawdy.

wolf

"Gazeta" mogłaby sobie dać już spokój z krytyką artystyczną. Najlepiej jest coś obrzucić błotem i interes się kręci. Akurat ten budynek się dobrze wpisuje w otoczenie, ma dobry gabaryt, posiada oryginalny detal i nawiązuje do tradycji krakowskiej architektury międzywojennej. Niestety dziennikarze opiniotwórczej gazety nie mają o tym bladego pojęcia.

Teodor Talowski

Tereny przylegające do Wawelu nie powinny być wogóle zabudowywane i żadne względy finansowe ani pomysły "ambitnych bezmózgich artystów projektantów" nie powinny być brane pod uwagę. Może zabudujmy też hotelami Rynek Gł. i kościół Maryjacki dookoła, bo jakiś palant ma wizje, albo możliwość dorwania się do pieniędzy za usytuowanie hotelu w dobrym miejscu.

historyk

Budynek jest prawidłowo zaprojektowany, dokonale nawiązuje do tradycji architektury modernistycznej. A kwestia kompozycji z Wawelem ? A może ma jeszcze ma pasować do Mangi lub Jubilata ????? Paranoja. Brak słów na brak kompetencji piszącego artykuł..., poczekajmy pięć lat, aż budynek zszarzeje a wtedy zleje się z resztą rozpadających się kamienic i nikt nie zrwóci uwagi, że jest to nowy buydnek, a wszyscy stwerdzą że to slad architektury między wojennej (...)

teo

(...) W Krakowie zdecydowanie brak odwagi a co za tym idzie nowoczesnej architektury na wysokim poziomie. Strasza brudne kamienice ktorymi nikt sie nie interesuje, duzo dziur do zabudowy, np: przystanek przed kosciolem Dominikanow smierdzacy i brzydki a w samym sercu miasta, ulice dziurawe jesli tylko wyjedzie sie poza planty. Moze wyjechac poza
Kraków do Wrocławia, Poznania i zobaczyc ze nowoczesna architektura nie razi w kontekscie z zabytkami. Przykład Galeria Stary Browar w centrum Poznania - najlepszy obiekt handlowo usługowy pod wzgledem architektury i kontekstu jaki widzialem w Polsce.

raf