Pod takim
tytułem otwarto wystawę prac austriackiego artysty Tassilo
Blittersdorffa w siedzibie SARPu przy Placu Szczepańskim.
Przewiązki powstałe w wyniku łączenia wnętrz ulicznych
stały się inspiracją dla autora jako "symbol przemijania
i ciągłej zmiany". Blittersdorf każdą bramę przedstawił
na 4 sposoby.
Ogladając efekt mamy więc do czynienia z malarstwem i
grafiką, w której kluczową rolę odgrywa kolor tła. Użyte
barwy - biel, czerwień i błękit są określeniem cech nowohuckiej
architektury. "Tassilo dostrzegł to, czego wielu
z nas, mieszkańców Nowej Huty już nie dostrzega, to co
już nam spowszedniało. Dziś bramy wykorzystuje się na
lokale sklepowe lub zamurowuje. Często oblepione reklamami
lub zamalowane graffiti narażone są na zapomnienie"
- powiedział obecny na wystawie historyk Maciej Miezian.
Wernisaż zgromadził wielu sympatyków Nowej Huty. Oprócz
Konsul Generalnej Austrii przybyli również projektanci,
budowniczowie a także fundator zbudowanego na przełomie
lat 50-tych i 60-tych kombinatu. Architekci przypominając
historię powstania "Nowego Miasta" mówili o
rygorystycznym prawie budowlanym, które w tamtych czasach
pozwalało na projektowanie tylko monotonnej, jednostajnej
architektury. W celu jej urozmaicenia zastosowano bramy
i przewiązki. Dzisiaj możemy je zobaczyć również w wersji
Tassilo Blittersdorfa.
autor: Dominika
Ropek